- Jasne. Wszystko to rozumiem. Na mnie też Kościół rzucał gromy. Co się później stało z Zauberem?
-Mieszkał jeszcze przez rok albo dwa w Krakowie. Wiem o tym, ponieważ widywałem go niemal co tydzień w restauracji Nostalgia na ulicy Karmelickiej, gdzie jadał lunch. Zawsze to samo: kluski z grzybami, które popijał białym winem. Widziałem jakiś jego artykuł w Dzienniku Polskim. Twierdził, że rzucił mitologię średniowieczną dla archeologii średniowiecznej. Badał historię kultury Krakowa i prowadził wykopaliska. To musiało być ponad osiem lat temu. Później już go więcej nie widziałem ani nie czytałem o jego wykopaliskach. Do twojego dzisiejszego telefonu, przyjacielu, ani razu nie pomyślałem o Christianie Zauberze.
- Rafał, nie mogę ci powiedzieć dlaczego, ale naprawdę muszę go odnaleźć.
- Tak? Cóż, jeśli tylko mogę być pomocny, wal do mnie jak w dym.
- Być może cię odwiedzę.
- Przyjedziesz do Krakowa? Naprawdę? To wspaniała nowina. Zabiorę cię do mojej ulubionej restauracji i nakarmię najlepszym na świecie bigosem.
- Nie mogę się doczekać i to bez względu na to, co to takiego ten bigos.
Przekład: Tomasz Kuś, fragment udostępniony dzięki uprzejmości wydawnictwa Rebis